Coraz częściej przyznajemy przed sobą, że zależy na „małych przyjemnościach” i coraz częściej sobie na nie pozwalamy. To dobrze, bo to te chwile relaksu sprawiają, że nie wariujemy. Zwykle zajmujemy się jednak konsumpcją. Siadamy przed ekranem lub książką, słuchamy muzyki lub w coś gramy. Nie zrozum mnie źle — sama uwielbiam maratonować seriale i nigdy z tego nie zrezygnuję. Ciebie też do tego nie namawiam. Dla równowagi możesz jednak też coś stworzyć.
Nie bój się
Tworzenie to jedna z tych przyjemności, których wraz z dorastaniem coraz częściej sobie odmawiamy. Zanim damy sobie jakąkolwiek szansę, mówimy „nie jestem artyst(k)ą, brakuje mi kreatywności”. Powstrzymuje nas też perfekcjonizm — bo jeśli już coś tworzymy, to musi być to wspaniałe, prawda? Bzdura. Dzieci nieustannie wymyślają nowe zabawy i historie, komponują utwory i rysują, co przyjdzie im na myśl. Nie przyświeca im cel stworzenia arcydzieła stulecia. Robią to, bo sprawia im to przyjemność. A Ty kiedy ostatnio pozwoliłeś(aś) sobie czerpać przyjemność z tworzenia?
Najlepszy odpoczynek
Tworząc zrelaksujesz się bardziej niż przy oglądaniu serialu, bo na moment przestaniesz bombardować swój mózg nowymi bodźcami i pozwolisz swoim myślom błądzić. Podczas rozmowy telefonicznej pozwól więc sobie bazgrać po kartce. A wieczorem potnij stare gazety i zrób kolaż z elementów, które przyciągną Twoją uwagę. Wyjmij farby. Złap marker i pobaw się w blackout poetry. Chwyć telefon i spróbuj zrobić zdjęcie, które nie jest tylko uchwyconą Snapchatem chwilą. Napisz wiersz. Wymyśl alternatywną rzeczywistość. Skomponuj utwór. Spędź popołudnie tworząc grę planszową.
Efektami możesz się podzielić (ze mną, znajomymi lub całym światem), możesz też zachować je tylko dla siebie. To nie jest ważne. Ważne jest to, że coś (s)tworzysz.
Tak po prostu.
Jeśli potrzebujesz dodatkowej zachęty: tworzenie pozytywnie wpływa na działanie mózgu, który w tym czasie spokojnie zajmuje się przetwarzaniem informacji. Nie możesz rozwiązać matematycznego problemu? Zostaw go na 15 minut, porysuj, a potem do niego wróć. Całkiem możliwe, że dostrzeżesz zupełnie nowe możliwości.
PS Z mojego spontanicznego tworzenia zupełnym przypadkiem coś wyszło. Moje kolaże można oglądać w galerii sztuki Rozruch przy ulicy Jackowskiego 5-7 w Poznaniu jeszcze do końca września. (Od poniedziałku do piątku w godzinach 15-18 lub o innej telefonicznie umówionej porze. Facebookowy event i resztę informacji znajdziesz tutaj.)