Podobno nie wypada przyznawać się do strachu. Powinniśmy przecież być nieustraszonymi humanoidalnymi robotami.

Kiedyś bałam się pogrążonego w ciemnościach korytarza. Bałam się, że do domu dziadków ktoś się włamie, więc chodziłam do toalety gotowa na konfrontację, często z jakimś ciężkim przedmiotem w rękach. Po obejrzeniu Paranormal Activity w piątej klasie podstawówki bałam się ciemności i Toby’iego. Po zgaszeniu światła jednym susem rzucałam się na łóżko i ukrywałam każdy centymetr mojego ciała pod kołdrą. Przeszło mi. Po kilku latach.

Nie boję się pająków – no dobra, może trochę boję się tych wielkich, egzotycznych i zabójczych. Nie boję się otwartych przestrzeni, centrów handlowych ani lotów samolotem. Boję się za to masy innych rzeczy. Nie boję się ich przez cały czas, ale czasami boję się ich bardzo.

Ale utrzymuję moje lęki pod kontrolą dzięki temu, że ich przed sobą nie ukrywam. Rozmawiam o nich. Dzielę się nimi. Odkrywam, że inni mają podobnie. I że zwykle te lęki z perspektywy drugiej osoby wydają się zupełnie absurdalne. Odkrywam, że często nie ma się czego bąć. Robi mi się wtedy nieco lepiej. Wyobrażanie sobie najgorszego możliwego scenariusza też nieźle działa – zazwyczaj uświadamia mi to, że… nawet jeśli miało by się to stać, świat się nie skończy.

Wczoraj nie mogłam zasnąć. Przez głowę przelatywała mi masa wątpliwości. Zaczęłam więc pisać.

czego się boisz?

Rzeczy, których się boję

Boję się, że jestem naiwna.

Boję się samotności.

Boję się, że ktoś mi nie uwierzy.

Boję się, że kogoś zranię.

Boję się, że wszystkich denerwuję.

Boję się, że komuś przeszkadzam.

Boję się, że na coś nie zasłużyłam.

Boję się, że coś mi nie wyjdzie.

Boję się to publikować.

Boję się moich marzeń.

Boję się, że się spełnią.

Boję się, że są głupie i niemożliwe do zrealizowania.

Boję się, że przez problemy z kolanem nie będę mogła chodzić.

Boję się grupek mężczyzn na rogu pogrążonej w nocy ulicy.

Boję się, że ktoś mnie nie polubi.

Boję się, że ktoś mną gardzi.

Boję się horrorów.

Boję się, że wszystkich zawodzę.

Boję się, że dostanę okresu w niewłaściwym momencie.

Boję się, że tak naprawdę niczego nie umiem.

Boję się szpitali.

Boję się, że robię z siebie idiotkę w internecie.

Boję się, że ludzie wyśmiewają mnie za moimi plecami.

Boję się zagadywać do osób, które robią na mnie wrażenie.

Boję się przywiązywać.

Boję się, że o czymś zapomniałam.

Boję się, że spaliłam jakąś szansę.

Boję się mówić skomplikowane rzeczy po angielski, bo może jednak nie znam go tak dobrze.

Boję się, że wywarłam złe wrażenie.

Boję się przyszłości tego kraju przy takich rządach.

Boję się, że nikt nigdy nie przetłumaczy szóstego tomu Dzikich Kur z niemieckiego i nigdy go nie przeczytam.

Boję się, że źle wyglądam.

Boję się, że nigdy nie uda mi się zaakceptować siebie samej w pełni.

Boję się, że nie zdążę.

Boję się, że podejmuję złą decyzję.

Boję się bezsennych nocy.

Boję się, że za dużo narzekam.

Boję się, że kogoś obrażę.

Boję się, że powiem coś niewrażliwego.

Boję się, że nie mogę już być dzieckiem.

Boję się krytyki.

Boję się egzaminów.

Boję się braku pieniędzy na koncie.

Boję się krzywych spojrzeń.

Boję się, że marnuję czas.

Boję się, że jestem złą siostrą.

Boję się, że jestem złą córką.

Boję się, że ludzie nie traktują mnie poważnie.

Boję się przyszłości. Choć jednocześnie jestem jej ciekawa i myślę, że z wieloma rzeczami sobie poradzę.

Boję się, że nie mam racji i że wcale sobie nie poradzę.

***

A Ty? Czego się boisz?

PS Zadałam to pytanie również na instagramie. Otrzymałam kilkaset odpowiedzi. Część z nich możesz poznać tutaj.